Zimowe sensoryczne memory
Hej!
Dziś krótko, ale nie wybaczyłabym sobie, gdybym nie podsunęła wam mojego najnowszego odkrycia, które przyczyniło się do powstania nowej pomocy dla moich tegorocznych zerówkowiczów i bohaterów z prywatnych terapii.
Oto nasze zimowe i bardzo sensoryczne memory!
Na głównym zdjęciu widać tylko niektóre z wykorzystanych przeze mnie materiałów, ale nic straconego - wszystkie i tak opiszę.
Wcześniej wspominałam wam o "odkryciu", ponieważ pierwszy raz do wykonania takiej pomocy, użyłam kleju winylowego. Wielokrotnie słyszałam o jego świetnych właściwościach, ale przyznam, że efekt końcowy przerósł moje oczekiwania. Dlaczego? Klej trzyma naprawde mocno i to zarówno małe, jak i większe (i cięższe!) elementy. Dodatkowo po wyschnięciu jest całkowicie bezbarwny, więc minimalizujemy ryzyko nieestetycznego wykończenia naszych pomocy.
Jeśli jeszcze nie próbowaliście, koniecznie go sprawdźcie!
A jeśli o samo memory chodzi.
Do jego wykonania użyłam:
- okrągłych podkładek ze sklejki o średnicy 5 cm
- wspomnianego kleju winylowego
- srebrnego żwirku
- perlitu
- białych kamieni
- niebieskich kamieni ze szkła
- białych puszków
- niebieskiego i srebrnego (wymieszanego razem) brokatu
Krążki kupiłam na allegro (około 10 zł za 50 sztuk). Perlit i ozdobne kamienie w Obi, a puszki, klej i brokat w sklepie papierniczym.
Sensoryczne memory możemy wykorzystywać na wiele sposobów od tego tradycyjnego (z dobieraniem z zamkniętymi/zasłoniętymi) oczami, po bardziej wyszukane, gdzie elementy mogą służyć np. do rozwijania słownictwa.
Pomoc była atrakcyjnym dodatkiem na naszej zimowej półce w sali. Dzieci korzystały z nich chętnie podczas zajęć i przerw. Elementy nie odpadały od krążków, więc chyba możemy uznać, że test przeszły pozytywnie.
Komentarze
Prześlij komentarz